Czasem można skorzystać z niewinnej sztuczki, żeby 4 latek chciał spróbować czegoś innego na śniadanie niż kanapka z dżemem…
Czy wam również brakuje mojego stołu kuchennego? Jeśli nie, nie martwcie się, ja tęsknię za nim aż za bardzo, więc starczy za wszystkich. Jedyną myślą, ktora rozgrzewa moje serce, jest to, że ktoś używa go na co dzień. Jest to bardzo wyjątkowy mebel i powinien być używany.
Przed wyjazdem w naszą podróż bardzo dużo czasu zajęło pakowanie domu ale i gotowanie. Myślę, że to dlatego, że wiedzieliśmy, że zacznie nam w końcu brakować naszej wygodnej kuchni. Chcieliśmy również opracować jakiś nowy sposób (prócz wrzucania ukradkiem warzyw do różowego szejka), który nakłoni Mię do zjedzenia czegoś innego niż tosty z dżemem na śniadanie. Zdecydowaliśmy się stworzyć małe, urocze kanapeczki. Nie zadziałało to tak dobrze, jak zakładaliśmy. Spróbowała, bo kanapeczki wyglądały tak fajnie, a potem powiedziała: “nie nie nie” z największym uśmiechem, na jaki było ją stać. Zaletą jest to, że dla nas zostało więcej, a nam bardzo smakowały. Takie małe i proste, a takie pyszne. Okazało się również, nie po raz pierwszy, że nie jesteśmy najsprytniejszymi rodzicami na świecie, ale będziemy dalej próbować.
Będziesz potrzebował (dla 2 osób):
- 8 kromek chleba
- 2 łyżki musztardy
- 8 plastrów szynki miodowej (lub twojej ulubionej)
- 8 plastrów sera (Havarti będzie najlepszy, ale także czedar jest OK)
- masło do smażenia
Zacznij wycinać okrągłe kształty i tutaj ich ilość zależy to od wielkości kromek. Mi udało się wyciąć 3 okrągłe kanapeczki z każdej dużej kanapki. Użyłam okrągłej formy do wycinania ciasteczek. Można też odcisnąć kształt szklanką, po czym pomóc sobie nożem.
Roztop masło na patelni i smaż kanapki po obu stronach, aż się ładnie ozłocą i zaczną wyglądać na chrupiące.
Smacznego, Marta